Aktualności - Słowo na niedzielę 20.07.2025

2025-07-19

Słowo na niedzielę 20.07.2025

 

Kochani

Dzisiejsza Liturgia Słowa, a w szczególności Ewangelia jest bardzo „wakacyjna”. Oto Bóg w gorącej porze przychodzi w gościnę do człowieka, żeby u Niego odpocząć. Bóg się nie męczy, nie potrzebuje odpoczynku, to człowiek potrzebuje odpoczynku w Bogu i tego nas Pan Bóg dzisiaj uczy.

Biblista Antonio Salas opisywał jak mieszkał kiedyś u Beduinów na pustyni Judzkiej. Ci ludzie trudnią się pasterstwem i hodowlą, nie są bogaci, ale są szczęśliwi, bo mają dobro jakiego nam – zagonionym Europejczykom brakuje: mają czas. Dla Beduina nie jest problemem usiąść na dywanie pod namiotem, zaparzyć herbatę, zapalić fajkę i spędzić tak kilka godzin na rozmowie z gościem, który nawet niezapowiedziany przyszedł do jego namiotu. O takim czasie mówi też Matka Boża w jednym z objawień w Medjugorie: Trzeba spędzić tydzień w sanktuarium i w jego okolicy bo tyle potrzebuję, aby wyprosić działanie łaski Bożej i aby ona wniknęła w serce człowieka. Łaska Boża jest często porównywana do ożywczego deszczu, ale nie jest to ulewa, która w kilka minut spowoduje powódź. Ona jest jak mżawka, nawadnia wszystko powoli, potrzebuje czasu, spokoju i cierpliwości.

Cierpliwość, jakiej wymaga od nas Pan Bóg nieraz dla nas jest niepojęta. Nawet Abraham, choć przecież był człowiekiem wschodu i miał luźnie podejście do czasu, nie wytrzymał najpierw próby cierpliwości (opowiada o tym historia urodzenia Izmaela). Nauczył się jej dopiero po latach i „zdał egzamin” w chwili, gdy miał ofiarować swojego umiłowanego syna Izaaka, a Pan Bóg do końca trzymał go w niepewności i dopiero w ostatniej chwili powstrzymał przed zadaniem ciosu synowi i przyjął ofiarę z baranka.

Cierpliwości zabrakło również Marcie w dzisiejszej Ewangelii. Ona była kobietą bardzo zorganizowaną i dobrze zarządzała domem, więc musiała być odporna na stres. Ale takie osoby zazwyczaj wyprowadza z równowagi to, że inni, niezorganizowani, rozmarzeni, czasem wręcz rozkojarzeni, także jakoś radzą sobie w życiu i co więcej, nieraz odnoszą większe duchowe korzyści. Cierpliwość wobec łaski Bożej, która działa powoli jest najlepszą cząstką, jaka może przypaść w udziale człowiekowi.

Powinniśmy w naszym działaniu zawodowym, rodzinnym, ale także kościelnym, uczyć się postawy cierpliwej Marii, która po prostu pozwalała działać łasce Bożej. Cierpliwość nie oznacza jednak bierności. Siedzenie u stóp Jezusa to bliski kontakt z Nim, a taki kontakt wymaga od człowieka wielkiej aktywności w modlitwie, rozmyślaniu i zaangażowaniu władz swojej duszy. Cierpliwe zasłuchanie może też być ciężką pracą.

 

Ks. dr Bartłomiej Krzos.